goście i fotografowie również :-)
I.
131 GB – tyle “waży” katalog ze zdjęciami z wyjazdu. I myliłby się ten, kto pomyślałby, że są ich tam TYSIĄCE – na tego rodzaju wyjeździe robię nie więcej niż 250 zdjęć dziennie.
Dziś ostatni dzień. Cały w Shinjuku – dzielnicy Tokio. Wiem jedno – wszyscy Tokijczycy, kiedy nie są tam gdzie ich nie ma są w Shinjuku. Całe 30 milionów :-)
Shinjuku wypełniło mnie dziś Japonią do końca. Dla zobrazowania – stacja Shinjuku ze swoimi średnio 3,5 milionami osób przekraczających codziennie jej ok. 200 wejść, pod względem przepustowości pasażerów jest największą na świecie (metro, kolej lokalna i międzymiastowa). To WIDAĆ będąc na niej i w jej okolicy.
I.
Przylecieliśmy w sobotę. Zatrzymaliśmy się w hotelu w dzielnicy raczej biznesowej niż mieszkalnej. Na ulicach czysto, “poukładanie” i pusto.
To wszystko spowodowało, że pierwsze dwa dni nie opuszczało mnie wrażenie, że chodzę po jakimś z lekka wymarłym mieście, takiej makiecie, gdzie wszystko z góry zaplanowano i “chodzi” tak jak zaprogramowano. Nie ma zbędnych obiektów (miejsce jest na wagę złota, o tak!), piesi przechodzą TYLKO w wyznaczonych miejscach i TYLKO przy zielonym świetle, pasażerowie pociągu/kolejki/metra (autobusem jeszcze nie jechaliśmy) przed ich przybyciem ustawiają się karnie w wyznaczonych miejscach oznaczających punkt gdzie zatrzyma się wagonik i otworzą się jego drzwi. A w wagoniku czysto i bez zbędnych hałasów. Rozmowy telefoniczne nie są mile widziane a tabliczki w pociągu przypominają o wyciszeniu telefonu.
Życie wróciło w poniedziałek. Mimo to, tam gdzie chodziliśmy nie zobaczyliśmy korków na ulicach. Jeśli miałabym przypuszczać dlaczego, podałabym dwa powody: świetna komunikacja miejska i bardzo ograniczone miejsca parkingowe.
To co zadziwia – myślę, że nie tylko z perspektywy Polski – to ilość płyt chodnikowych, naprowadzających i ostrzegawczych, dla osób niewidomych i słabo widzących. Na wielu głównych ulicach i miejscach publicznych, takich jak stacja kolejki/metra czy poczta, są to całe szlaki. Imponujące.
I na koniec jeszcze subiektywne spostrzeżenie – ilość kobiet z wadami nóg zatrważająca. Szpotawości kolan podkreślone spódniczką przed kolano i często za dużymi oraz za ciężkimi na porę roku butami. Ale za to godne podziwu, z mojego punktu widzenia, samozaparcie do chodzenia w koturnach i butach na wysokim obcasie :-)
I.
A inne już w galerii :-)
Flight BA0005 LHR-NRT – prawie 9600 kilometrów, niemal 12 godzin lotu. 45 minut pociągiem. 4 przystanki metrem. Hotel. Jet lag.
東京こんにちは! (czytaj: Tōkyō kon’nichiwa!)
I.
Przyznam, że dopiero dziś do mnie dotarło – w promieniu 45 kilometrów od środka Tokio mieszka 30 milionów ludzi! Cała Polska to ok. 38,5 miliona mieszkańców!
Sprawdźmy co jeszcze mówią Mr Google & Ms Wikipedia…
Powierzchnia Polski – 312 679 km² co nam daje gęstość zaludnienia ok. 120 osoby/km².
Powierzchnia Japonii (ląd) – 374 834 km²; liczba ludności – 127,5 miliona -> gęstość zaludnienia – ok. 340 osoby/km².
Góry zajmują 3,3% powierzchni Polski, ok. 73% powierzchni Japonii.
PKB na osobę (2011 rok): PL – 13 469 USD; JP – 45 870 USD…
I.
Na zdjęciu Tokyo by Night. Zdjęcie wykonane z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej 14.11.2012 r. Źródło: NASA’s Marshall Space Flight Center’s photostream.
Onet, z pomocą The Guardian, się dziś wstrzelił :-)
“Pieszo po Tokio – spacer po największym mieście świata”
Jest swoistym megamiastem, w którym przedmieścia rozchodzą się promieniście od górujących nad centrum drapaczy chmur. W promieniu 45 kilometrów od środka mieszka 30 milionów ludzi… więcej >>
I.