…pan z ogniem w tubie i mała kornecistka w nietypowym kadrze (środek, dół, prawo – czy tak? ;-)
I.
Jeśli zawierzyć poprawności ustawień mojego aparatu, to był 2 lutego 2009 roku.
…sprawdziłam – TO BYŁ 2 lutego 2009 roku. Atmosferyczne zjawiska (i ich konsekwencje) tego i następujących po nim dni zajmują przestrzeń w internecie …bo taaaki śnieg to w Londynie sytuacja niecodzienna. A spadło go, jak widać wyraźnie na drugim zdjęciu, ok. 10 cm paraliżując WSZYSTKO. Więcej na przykład w wikipedii (!) tu.
Wczoraj odkryłam na nowo to pierwsze zdjęcie. “Comedy Club” jak najbardziej na miejscu tego dnia :-)
I.
Wiem, że wystawy sklepowe to specjalistyczny temat, nazwę to, designersko-salesowy. Nie wiem i nawet nie chcę wiedzieć ;-) jakie sztuczki są używane aby zachęcić przechodniów do wejścia i kupna. Wiem, że w Londynie rodzaj wyścigu na NAJ ma miejsce w Knightsbridge i wiem, że cały peleton goni niedoścignionego – Harrods.
Z początkiem listopada nowe, świąteczne odsłony. W tym roku Harrods zaprasza na pokład parowego pociągu, The Harrods Express. „It took a team of 50 people over 500 hours to create the installation”, czytam. Każde wystawowe okno to kolejny wagon. W każdym wagonie inna scena „zafundowana” przez chcąca się zaprezentować markę. W każdym wagonie ekran/monitor, na którym wyświetlany jest film – widok za oknem, co ma sprawiać (i sprawia) wrażenie pędzącego pociągu…
All aboard!
I.
Dawno obiecane dinozaury w Natural History Museum (i żeby była jasność – nie po raz pierwszy ;-) przy okazji trochę przedświątecznego „miasta”, a dla urozmaicenia cały dzień transportem miejskim.
I.
Dłuuugi spacer miałyśmy dziś z M. po Greenwich.
Widać było, że to nie okres wakacji i nie weekend. Dało to temu miejscu trochę oddechu, którego dawno tu nie widziałam.
I.